Zainspirowana gotowcem który mój Mąż robił sobie na emigracji, postanowiłam zrobić brokuła zapiekanego po swojemu :) Spoglądając w pustą lodówkę, wynalazłam `resztki` które moim zdaniem nadawałyby się do owej zapiekanki :) W pierwszej wymyślonej wersji zamiast makaronu chciałam użyć ryżu, ale doszłam do wniosku, że do beszamelu mi bardziej makaron pasuje ;) Aczkolwiek obiecuje, że następnym razem spróbuje dać ryż ;) Między czasie doszłam do smutnego wniosku, że nie umiem gotować tylko dla jednej osoby, stąd zamiast jednej porcji wyszło kilka, przez co będę jeść zapiekankę przez najbliższe 3 dni ;)
Składniki:
- 500 g brokuła
- 200 g sera żółtego
- 200 g makaronu świderki lub rurki
- 1 większy filet z kurczaka
- 1 szklanka mleka
- 1 łyżka masła
- 1 kopiata łyżka mąki
- sól, pieprz, ostra papryka
- oliwa
Makaron gotujemy al dente. Brokuła dzielimy na różyczki i blanszujemy - gotujemy przez ok 3-5 min w osolonej wodzie, następnie płuczemy zimną wodą. Fileta dzielimy na kosteczki ok 2cm x 2cm. Solimy go i doprawiamy papryką ostrą. Po godzinie smażymy na oliwie.
W garnuszku roztapiamy masło, dodajemy mąkę i mieszamy energicznie, następnie powoli stopniowo dolewamy zimne ( ! ) mleko. Gotujemy do zgęstnienia na bardzo małym ogniu, co jakiś czas mieszając. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem. Ja dodatkowo dostałam trochę sera żółtego startego na tarce ( mogą być plasterki pokrojone w małą kostkę ) co dało mi sos beszamelowo-serowy który świetnie się ciągnął ;)
Układamy w naczyniu żaroodpornym ( można wcześniej wysmarować go masłem lub margaryną ) pierw makaron, następnie filet ( ja owe kostki podrobiłam jeszcze na małe kawałeczki, ale to wg uznania dla każdego :) ), różyczki brokuła ( delikatnie wcisnęłam pomiędzy makaron ), całość polałam przygotowanym sosem beszamelowo - serowym i na niego starłam ser :) .
Zapiekamy ok 25 - 30 min w temp 180 st.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad ;)